Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ueno. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ueno. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 17 kwietnia 2016

Japonia 2016 - Tokyo. Dzień 3.

Staram się śledzić wiadomości. W Tokyo jest spokój - nie odczułam ani wczoraj ani dzisiaj żadnego poważnego trzęsienia ziemi. Dzisiaj stolica została sparaliżowana innym żywiołem, mianowicie potężnym wiatrem. Z tego powodu, wiele pociągów miało opóźnienia a nawet niektóre zostały wyłączone z ruchu jak np. linia Yurikamome na Odaibę.

Dzisiejszy dzień rozpoczęłam od śniadania na Ueno. Chciałam najpierw pójść na szarą strefę ale godzina była jeszcze wczesna, więc nie wszystko było otwarte. Po napełnieniu brzuszka poszłam do Muzeum Narodowego, w którym z lekkiego przymusu pogodowego spędziłam prawie 3 godziny. To, że padało to mało powiedziane - lało jak cholera, a wiatr był mega paskudny. Wracając do samego Muzeum - ekspozycje robią naprawdę pozytywne wrażenie. Eksponaty są mocno zróżnicowane. Szczególnie spodobała mi się ekspozycja mieczy japońskich oraz artystów współczesnych. Zrobiłam trochę zdjęć, więc się nimi dzielę. Lekkie zakupu zostały popełnione w muzealnym sklepie włącznie z parasolką ^^

Tokyo 2016

Tokyo 2016

Tokyo 2016

Tokyo 2016

Tokyo 2016

Tokyo 2016

Potem szybki spacerek, już przy mniejszych opadach deszczu na Ameyoko. Nic się tam nie zmieniło, no może z wyjątkiem tego, że przybyło więcej punktów serwujących kebab... Delikatne zakupy również tutaj zostały popełnione, no bo jakże mogłoby być inaczej.

Tokyo 2016

Potem miałam jakże ambitny plan aby udać się z Shinbashi na Odaibę kolejką "bez motorniczego". Jednak, gdy wsiadłam do Yamanote Line i dojechałam do stacji Yurakucho, stało się to czego się nawet nie spodziewałam. Motorniczy zapodał komunikat, że kilka pociągów jest opóźnionych z powodu na silny wiatr. Na stacji w metrze spędziłam dobre 20 minut. Wysiadłam na Shinbashi i poszłam na przesiadkę na linię Yurikamome. To, że coś jest nie tak zorientowałam się dopiero, gdy na bileciarkach widniał napis "out of service". Podeszłam do punktu i dowiedziałam się, że kolej została zawieszona do odwołania z powodu silnego wiatru. No i po moich planach odwiedzenia centrum Toyoty...

Tokyo 2016

Godzina jednak była odpowiednia na obiad, więc skoro byłam już na Shinbashi to wynalazło się knajpę z pierożkami i piwkiem na uleczenie nerwów, om nom nom :)

Tokyo 2016

Po tym całym zamieszaniu, miałam lekko rozwalony dzień. Jutro jadę do Kyoto, więc postanowiłam, że wrócę do hotelu, chwilę się ogarnę i skoczę do Tokyu Hands, zobaczyć co się tam zmieniło... nic się nie zmieniło :)

Tokyo 2016

Tokyo 2016

Tokyo 2016

Zdjęcia z dnia, tam gdzie zawsze :)

piątek, 29 czerwca 2012

After Japan trip 2011 - day 3. Tokyo - Kamakura, Ueno.

Przed przyjazdem do Japonii, druga połowa wycieczki powiadomiła swoich wszystkich znajomych o zamiarze ich odwiedzenia podczas pobytu. Na całe szczęście nie mieszkają oni znów tak daleko od zaplanowanej trasy "zwiedzania" tego kraju. Część z grona znajomych mieszka bowiem w mieście Kamakura, które oddalone jest od Tokyo jakąś godzinę jazdy pociągiem podmiejskim. Nie przypominam sobie aby podczas wyjazdu do Japonii kiedykolwiek miała miejsce sytuacja, żebym nie była w tym mieście. Prawie wszystko co było możliwe do zwiedzenia pewnie zostało już zwiedzone. Czasami łapię się na tym, że idąc jakąś uliczką mówię do siebie "O! Tego sklepu/budynku tutaj nie było". Dziwne ale zarazem fajne uczucie.

Według mnie Kamakura jest znana z kilku rzeczy, przede wszystkim ogromnego posągu Buddy Amidy wykonanego z brązu (no trudno go nie zauważyć; można go zwiedzać od środka ale nie polecam tego uskuteczniać, szczególnie w ciepłe dni), bardzo dużej ilości świątyń, dostępu do Oceanu Spokojnego, masy imprez i jeszcze większej ilości turystów. 

Ale do rzeczy. Umówiliśmy się ze znajomymi, że wpadniemy do pracowni w okolicach 10-11 rano, bo później mieli jakąś arcyważną wycieczkę z magistratu. Nie chce za bardzo wracać do tego zdarzenia, bo po raz kolejny w mojej głowie świta myśl, że o ile japończycy młodszego pokolenia i również starszej daty, którzy jednak trochę podróżowali po świecie są świetni (normalni ludzi i można z nimi porozmawiać na każdy temat), to o tyle ci, którzy zostali wychowani w duchu konfucjanizmu mają problemy egzystencjalne i traktują turystów/obcokrajowców jak istne zło. Ktoś powie co kraj to obyczaj i będzie w tym trochę racji. Jednak powstała sytuacja mocno wytrąciła mnie z równowagi. Pisać za bardzo o tym nie chce, bo to nie była w żadnym stopniu wina znajomych. Zaznaczam tylko, że nie wszędzie i nie zawsze obcokrajowcy są mile widziani. O i na tym poprzestańmy.

After Japan trip 2011 - day 3. Tokyo - Kamakura.

Po niecałej godzinie, z resztą wycieczki postanowiliśmy wpaść na małe co nie co a miejsc do zjedzenia czegoś pysznego w tym mieście nie brakuje. Mamy kilka ulubionych kawiarni, więc usiedliśmy na chwilę co by się wzmocnić i ruszyć dalej.

After Japan trip 2011 - day 3. Tokyo - Kamakura.

Jako, że dawno nie zaglądaliśmy do kaplicy Hachimana (a po drodze coś Nas tknęło, że chyba wylądowaliśmy w Kamakurze w okresie święta 3-5-7) to ruszyliśmy w jej kierunku. I to był bardzo dobry wybór. Mnóstwo dzieci poubieranych w kimona, które wyglądały jak żywe lalki - bajka! Aż chciało się pod nieuwagę dorosłych schować jakieś dziecko do torby. Ten czas obfituje również w zmorzoną ilość udzielanych ślubów i co ciekawe, na 5 widzianych aż 2 były mieszane, czyli drugą połówkę stanowił obcokrajowiec - co jeszcze ciekawsze to byli mężczyźni. Przy kaplicy znajdowało się święte drzewo, niestety (jak się później dowiedzieliśmy) zostało mocno nadwerężone przez huragan i musieli je ściąć. Zostawili tylko kawałek pnia.

After Japan trip 2011 - day 3. Tokyo - Kamakura.

After Japan trip 2011 - day 3. Tokyo - Kamakura.

After Japan trip 2011 - day 3. Tokyo - Kamakura.

After Japan trip 2011 - day 3. Tokyo - Kamakura.

After Japan trip 2011 - day 3. Tokyo - Kamakura.

After Japan trip 2011 - day 3. Tokyo - Kamakura.

After Japan trip 2011 - day 3. Tokyo - Kamakura.

Pospacerowaliśmy jeszcze trochę i o 14 wsiedliśmy w pociąg wracający do Shinjuku. Mieliśmy trochę zakupów i poza tym chcieliśmy jeszcze pojechać w jedno miejsce w Tokyo a mianowicie na Ueno, gdzie znajduje się pewna ciekawa ulica handlowa - Ameyoko. Podobno kiedyś była to szara strefa i mam wrażenie, że nie wiele się zmieniło. Można tutaj kupić praktycznie wszystko za połowę ceny. Jest tam targ rybno-warzywny, ciuchy, knajpy, żywe zwierzęta, wszystko co można kupić na pieniądze. Bardzo podoba mi się położenie Ameyoko, ponieważ znajduje się pod torami kolejowymi, co chwila słychać jak przejeżdżają jakieś pociągi. Ueno zwiedzaliśmy bardziej dokładnie dwa albo trzy lata temu i lubimy tutaj wpadać. Co prawda był już wieczór ale nie umniejsza to uroku tego miejsca. Po przejściu ulicy handlowej (która, na moje bolące nogi ma około 1 km długości +/-) poszliśmy kawałek dalej w stronę stacji Okachimachi, gdzie przed moimi oczami co raz wyrastały domy towarowe. Największe wrażenie zrobił na mnie kilkupiętrowy salon urody Shiseido - no gdybym miała więcej pieniędzy i korzystała z tego typu przybytków dla kobiet :) Zatrzymaliśmy się jeszcze w Cafe Veloce aby uzupełnić niedobór kofeiny i przedostaliśmy się metrem z powrotem na Shinjuku. Jeszcze tylko złapanie czegoś do jedzenia i można było pooglądać zakupy a trochę ich się zrobiło. Bynajmniej ja byłam w pełni usatysfakcjonowana z nowego portfela, gdyż poprzedni "akurat" nie nadawał się już do noszenia :D

After Japan trip 2011 - day 3. Tokyo - Ueno.

After Japan trip 2011 - day 3. Tokyo - Ueno.

After Japan trip 2011 - day 3. Tokyo - Ueno.

After Japan trip 2011 - day 3. Tokyo - Ueno.

After Japan trip 2011 - day 3. Tokyo - Ueno.

Reszta zdjęć na profilu Flickr.