niedziela, 28 listopada 2010

Ciasteczka NGE.


Kupione w Tokyo a dokładnie w budynku Metropolitanu. Patrząc od strony Keio Plaza Hotel w prawej części. Było tam bardzo dużo przedmiotów z tego anime - jakieś figurki, puzzle, zawieszki, etc. Jednak najbardziej moja uwaga skupiła się na ciachach. Data przydatności do spożycia zbliżała się nieuchronnie, także musiałam odpakować i spróbować. Smaczne - do kawusi idealne. A co ciekawe na każdym ciachu jest wizerunek postaci z NGE albo logo. Do opakowania dorzucono przypinkę. Trafiłam na śliczną buzię Rei. Kosztowały z 500 yen, czyli jakieś 17 zł.

Cookies from NGE.

Cookies from NGE.

Cookies from NGE.

Cookies from NGE.

Cookies from NGE.

Cookies from NGE.

niedziela, 21 listopada 2010

After - czyli po wystawie nihonto w Krakowie.


Już dawno temu zakończyła się wystawa mieczy japońskich (nihonto) w dawnej stolicy Polski. I tak zbieram się co by o niej coś fajnego napisać, bo pośrednio też w niej uczestniczyłam. Bardzo pośrednio ale zawsze coś. Jest wiele spraw do których można się przyczepić ale trzeba wyraźnie podkreślić, że na skalę Polski była to niewątpliwie największa wystawa z kolekcji prywatnych. No tak, w Naszym kraju są ludzie którzy się tą tematyką zajmują (czyli Stowarzyszenie do którego mam przyjemność należeć). W każdym bądź razie na YT pojawił się 15 minutowy filmik z Prezesem Panem Krzysztofem Polakiem i Panem Wojtkiem czyli z shiro.

A teraz prostując pewną "sprawę" - najmłodszy eksponat, czyli osoraku nie jest z 2002 roku ale z 2003 a to dla tego typu broni obecnie ma znaczenie. No dobrze - chciałam zabłysnąć ^^





wtorek, 16 listopada 2010

Miku w Naszej TV.


Mam pytanie. Czy ktoś z Was oglądał ostatnimi czasy wieczorne wydanie Wiadomości na TVP2? To obejrzyjcie sobie to na spokojnie. Czekam na komentarze ;)



poniedziałek, 15 listopada 2010

Zakaz palenia wg. ustawy a Japonia.


Jasne, zabrońmy wszystkiego...

Najpierw papierosy bo szkodzą wszystkim (palącym i niepalącym), to nic, że palacze kupując paczkę papierosów płacą podatek na Służbę Zdrowia i akcyzę do Skarbu Państwa. Przecież to marne pieniądze, tylko 4% PKB w skali roku.

Potem zabrońmy picia alkoholu bo to przecież: wszyscy co piją się awanturują, stwarzają zagrożenie, etc. A i zabrońmy tego w Naszych domach - tak na wszelki wypadek.

Następnie - zabrońmy seksu przed małżeńskiego bo to nie po chrześcijańsku - a Polska w Konstytucji ma zapisane przecież, że my Polacy to kraj wybrany przez Boga, etc. Przy okazji możemy też "zabić" wszystkich aseksualistów i homoseksualistów.

Więcej ironicznych pomysłów chwilowo nie mam, ale zakładam się że coś bym wymyśliła przy dymku, w gronie znajomych różnej orientacji i przy piwie w ulubionej knajpie.
Zabrońmy wszystkiego- tylko mam jedno pytanie, co w zamian dla osób palących. Skoro chcą Nas (i mnie) karać to niech wyznaczą strefy publiczne dla palących, niech napiszą ustawę która będzie szczegółowa, niech nie podnoszą akcyzy na wyroby tytoniowe co pół roku, niech będzie więcej śmietników, etc.

Coś za coś "drogi" Parlamencie - coś za coś. A nie tylko zabierać, zabierać i ograniczać - to Wam wychodzi najlepiej.

No tak mnie to zdenerwowało, że musiałam coś napisać bo mnie aż skręca. Polska to faktycznie zacofany kraj i to jak! W Japonii również jest zakaz palenia, wszystkie ulice są oznaczone i każdy wie, że nie wolno mu zapalić. Ale jednak coś za coś, bo:
- każda knajpa, restauracja, etc. ma wydzielone miejsca dla osób niepalących. Albo jest to osobne pięto albo osoba sala z pełną wentylacją;
- przy każdym przystanku i przy każdym metrze jest zamieszczona dokładna mapa, gdzie się teraz znajdujemy i pokazane są miejsca dla osób palących,
- w Shinkansenach można palić w osobnych wagonach, ba w każdym pociągu oprócz metra;
- w każdym sklepie można kupić "przenośne popielniczki", że jak człowiek nie ma gdzie zapalić to wyciąga (ja to tak nazywam) peciuszkę i jara, popiół do niej i nikt nie śmieci;
- i w życiu nie widziałam w Japonii aby kogokolwiek karali za palenie na ulicy.

piątek, 5 listopada 2010

Magic mouse.


W życiu mam kilka słabości takich jak: kawa, papierosy, figurki, koty, książki i gadżety. No w sumie jest ich znacznie więcej ale te kategorie pojawiają się najczęściej. Ale ten post będzie dotyczył konkretnie jednego gadżetu a mianowicie nowej myszy do komputera. No ale co ma gadżet a mysz wspólnego. Nie wiem, to znaczy hmm jak pojawia się coś fajnego, co mi się bardzo spodoba i choćby to "coś" było drogie to i tak to kupię. Racjonalną to mnie raczej nie można nazwać :)

W każdym bądź razie ostatnia mysz do Mac'a nie spisywała się zbyt dobrze. Ciągle musiałam czyścić suwak a to było strasznie uciążliwe. Jednak podczas pobytu w mieście Hakata wpadłam do sklepu Big Camera o którym wspominałam już wcześniej i zakupiłam sobie nowiutką myszkę Magic Mouse od Apple. Powiem tylko tyle - jest wspaniała, genialna i była tania co przemawiało za jej zakupem. Dokładnie kosztowała tylko 6,800 yen czyli jakieś 230 zł. Opłacało się ;)

Magic mouse.

Magic mouse.

Magic mouse.

Magic mouse.


wtorek, 2 listopada 2010

Otacool 3.


Bardzo dawno temu zamieściłam post o trzeciej odsłonie Otacool, której tematem przewodnim tym razem było miejsce pracy tzw. otaku. Od tamtego czasu kilka rzeczy uległo znaczącej zmianie. Wiem jak to brzmi ale co innego mogę napisać, że ... dzięki współpracy z figurkowem i zamieszczeniu informacji o tym "wydarzeniu" aż 5 osób z Polski (tak, tak - naszego kraju) znalazło się na łamach tego wydania. Czy jest to sukces? Jasne, że tak! Nie dość, że katalog jest wydawany w języku japońskim (wydawcą jest Kotobukiya we współpracy z Danny Choo) to jeszcze ma wersję anglojęzyczną. Jeżeli ktoś przypadkiem natrafi na niego to zapraszam do zajrzenia na następujące strony Otacool 3:

- str. 78-79 należy do mnie ^^,
- str. 122 to odpowiednio Beata B, Maciej K., Marcin,
- str. 123 to Przemek L.

Wszystkim gratuluję! I tym sposobem pokazaliśmy, że Polska też widnieje na mapie otaku i mamy się czym pochwalić ;)

Co do mojej osoby, wspomnę tylko tyle, że zostałam wybrana przez Wydawcę i nagrodzona. W każdym bądź razie Kotobukiya przysłała mi 3 egzemplarze już wydanych katalogów Otacool od 1 do 3 włącznie. Pech niestety chciał, że akurat szykowałam się już do wyjazdu do Japonii, także bardzo przepraszam, że tak późno zamieszczam zdjęcia.

Otacool 3.

Otacool 3.

Otacool 3.

Otacool 3.

Otacool 3.