poniedziałek, 25 czerwca 2018

Uzależnienie a hobby

Powszechnie w naszym społeczeństwie przyjęło się stwierdzenie, że każde uzależnienie jest złe albo co najmniej niewskazane. Bo człowiek uzależniony w dużej lub większej mierze ma problem z odstawieniem "obiektu" od którego jest zależny. Ale czym właściwie jest uzależnienie? Według definicji, którą znajdziemy w encyklopedii PWN przeczytamy, iż:

uzależnienia, med. zaburzenie zdrowia, stan psychologicznej albo psychicznej i fizycznej zależności od jakiegoś psychoaktywnego środka chemicznego, przejawiający się okresowym lub stałym przymusem przyjmowania tej substancji w celu uzyskania efektów jej działania lub uniknięcia przykrych objawów jej braku (abstynencyjne objawy)

Tyle słownikowo. Oczywiście, nie mówię tutaj o uzależnianiach od narkotyków, leków, alkoholu, etc. Są to bardzo przykre i ciężkie stany chorobowe wywołane różnymi stanami, zazwyczaj psychicznymi, społecznymi, etc.

Mój tata zawsze powtarza, że "wszystko jest dla ludzi, w normalnych ilościach". Ale kiedy jesteśmy w stanie stwierdzić, że ta "normalna ilość" jest jeszcze normalna, tzn. kiedy przekraczamy tę cienką linię dzielącą Nas od stanu, który śmiało sami jesteśmy w stanie określić idącym w stronę uzależnienia.

piątek, 25 maja 2018

Zapchana skrzynka a RODO

Pewnie z wielu z Was jest ostatnio bombardowanych informacjami z różnych sklepów, serwisów wiadomościami e-mail / sms'ami o RODO. Właściwie to raczej o informacjach jakie przekazują Nam te podmioty aby wypełnić ciążące na nich obowiązki informacyjne, które sławetne Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE ... (wiem, dłuższej nazwy wymyślić pewnie już się nie dało) nakłada. 

Ale nie w tym rzecz, no prawie.




czwartek, 15 marca 2018

Warszawski Festiwal Kawy - marzec 2018

O tym, że uwielbiam kawę wiedzą prawie wszyscy moi bliscy. Rodzice patrzą na to zamiłowanie z lekkim chyba przerażeniem a znajomi śmieją się, że zamiast krwi pewnie w organizmie mam płynną kawę. Choć staram się ograniczać jak mogę ilość wypitego naparu, bo kiedyś potrafiłam wypić 10 filiżanek dziennie, to jednak nie potrafię sobie odmówić tej przyjemności do końca. Co prawda udało mi się zredukować dzienne spożycie do 4-5 kubeczków, to zdaję sobie sprawę, że mimo wszystko jest to nadal duża ilość. 

W miniony weekend wybrałam się do domu towarowego Braci Jabłkowskich w Śródmieściu aby poszwendać się przez kilka godzin pośród ziaren doskonałej kawy. W zeszłym roku na jesieni, również w tym samym miejscu miała miejsce II edycja festiwalu kawy, i tak mi się to spodobało, że termin na tegoroczną, III już edycję wpisałam sobie do kalendarza z wyprzedzeniem. 

IMG_7706


środa, 21 lutego 2018

Ziemia Święta

Kilka dni temu wróciłam z wycieczki do Ziemi Świętej. Miałam możliwość pojechania do Izraela i autonomii palestyńskiej z moją babcią i bratem na 8 dni. Była to raczej wycieczka objazdowa, której głównymi atrakcjami były budowle sakralne. Bardziej byłam zainteresowana obiektami historycznymi niż świątyniami ale możliwość zwiedzenia i zobaczenia na własne oczy kilku kościołów i klasztorów była ciekawym urozmaiceniem. 

Nie jestem jakoś specjalnie religijną osobą, która co niedzielę chodzi do kościoła. Wybieram się tam raczej, kiedy po prostu odczuwam taką potrzebę. Nie chciałabym być źle zrozumiana - wierzę w Boga (bez względu na to jak ma na imię), mój problem bardziej polega z "ewangelią" i postulatami życia codziennego, według których kościół katolicki każe mi żyć. Kwestia wiary jest sprawą indywidualną każdego człowieka i ten wpis nie ma na celu nakłaniania nikogo do akceptacji moich poglądów bądź wywoływania polemiki. Moim zamierzeniem jest raczej zrobienie kilku wpisów opisujących przebieg tej wycieczki wraz z przybliżeniem Wam tego, co udało mi się zobaczyć.

Być może kogoś to zainteresuje na tyle, że będzie chciał sam odwiedzić te miejsca. 


IMG_7040

piątek, 9 lutego 2018

Zmiany.

No i znów minął prawie rok od poprzedniego wpisu. Częstotliwość powrotów i obietnic, że coś się tutaj jeszcze będzie regularnie ukazywało jest bezcelowa. Nie zrozumcie mnie źle. Nie chciałabym zamykać bloga, bo to kawałek mojego życia, historii którymi z Wami się dzieliłam - nie tylko tych podróżniczych, lekko kulinarnych, hobbystycznych czy nawet osobistych. Może dla nielicznych jeszcze nawet użytecznych. Kto wie.

Jednak człowiek im starszy, to trochę zmienia się jego świat. Aż chciałoby się zacytować (chyba najpopularniejszy szczególnie dla mangowców) fragment listu do Koryntian:

"Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. 
Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce"

Chodzi mi o to, że im mamy więcej życiowych doświadczeń, tym inaczej postrzegamy i doceniamy świat wokół Nas. Co innego staje się dla Nas ważne, a inne do tej pory "priorytety" spadają z piedestału. Proces dorastania, tego mentalnego jest trudny ale nieunikniony. Szczególnie wtedy, kiedy zaczynamy czuć się przytłoczeni, i to ze wszystkich stron. Tak jakby karma chciała dać Nam mentalnego kopa i zmusić abyśmy się wreszcie ogarnęli zdejmując różowe okulary.