Nie tak całkiem dawno temu, moja mała kolekcja klocków Lego powiększyła się o kolejny zestaw. To następny zestaw z serii Star Wars a mianowicie Tydirium - Imperialny wahadłowiec (numer 75094). Przyznam się szczerze, że zbierałam się do niego kilka dni. Powód? Assassin's Creed Unity na PS4 :) Nie mogłam oderwać się od tej "przeklętej" gry, tak mnie pochłonęła.
No ale w końcu, usiadłam i po 3 godzinach oraz znaczących 15 minutach miałam już pojazd w całości. Prawie. Okazało się, że w zakupionym zestawie brakuje dwóch części do jednego skrzydła. Przeszukałam wszystkie torebki, całą podłogę i nie znalazłam ich. Suma sumarum trzeba było wyciągnąć pudełko z moimi starszymi klockami i dopasować brakujące elementy. Bez tragedii, bo w komplecie wahadłowca brakowało 2 prostokątów 12x2. No ale co zrobić, bo przecież zestaw nie jest kompletny.
Strona internetowa i customer service. Napisałam do Lego, że zestaw nie jest kompletny. Weszłam na formularz i zamówiłam brakujące elementy. W odpowiedzi otrzymałam mail, w którym Lego poinformowało, że przyśle mi paczuszkę i będę mogła dalej "budować". Tak też się stało, i właśnie kilka dni temu dostałam do skrzynki przesyłkę a w niej elementy oraz list przepraszająco-wyjaśniający.
Kiedyś oglądałam program na National Geographic, dokument o megafabrykach. Jeden odcinek poświęcony był właśnie Lego. Pamiętam jak chwalili się, że wprowadzenie skomputeryzowanego systemu kontroli jakości, do minimum eliminuje dekompletację zestawów przy procesie pakowania. No cóż, jak widać nie zawsze ^^ Nie jestem pewna czy to ten dokument ale wrzucam na stronę, bo fajnie pokazali proces projektowania nowego zestawu.
Han Solo i Chewbacca są szczęśliwi, mogą wreszcie ruszać w kosmos ;)
Nie wiedzialam, ze zbierasz LEGO :) Ciekawy dokument, dzieki za link :)
OdpowiedzUsuńNie nazwałabym tego zbieraniem ale od czasu do czasu jakiś zakup LEGO popełniam lub dostaję, no i wtedy odzywa się we mnie "dziecko" hahaha :D Bardzo Cię proszę - miłego oglądania!
Usuń