No bo czasem się spóźnia ale nie ze swojej winy tylko przez to, że renifery nie są w stanie pociągnąć takiej ilości prezentów. Czasem więc św. Mikołaj musi korzystać z usług dla zwykłych śmiertelników czyli poczty. Z tą nigdy nic nie wiadomo, i nie warto wierzyć zapewnieniom czasowym danej usługi, czyli że EMS to tyle dni a SAL to tyle. Jedna wielka bzdura! Nawet odpowiednio wcześniej zamówiony prezent/przedmiot w okresie świątecznym może dotrzeć grubo po terminie.
Dygresja pączkująca drodzy Państwo. Wyjazd do Japonii zeszłoroczny. Przy bento z wizerunkiem EVA, pisałam o sklepie i o tym, że składał się on z dwóch pięter. Na wyższym wszystkie możliwe pierdułki a na parterze ubrania i temu podobne. Wychodząc z tego sklepu, jak to ja zgarnęłam darmową gazetkę na pamiątkę i aby dołączyć ją do teczki ze wszystkimi materiałami dla turystów - jak co roku. Po wyjściu z tego sklepu, padało okrutnie (o tym też pisałam), więc z drugą połową wycieczki poszliśmy na śniadanie do knajpy gdzie dają najlepszą zupkę kukurydzianą w całym Tokyo (i aby podenerwować inną osobę ale o tym innym razem). Korzystając z chwili spokoju po złożeniu zamówienia wyjęłam ową gazetkę ze sklepu i przeglądając zauważyłam bardzo ciekawą bluzę. Była ona w kolorze czerwonym, z pomarańczowymi wstawkami i czarnymi wizerunkami EVA na całej powierzchni. Stwierdziłam, że jest świetna, mimo że nie do końca w moim guście ale bardzo mi się spodobała. Druga połowa wycieczki, zaczytana w japońskiej gazecie stwierdziła, że mogłam ją sobie kupić bo przecież była na parterze w tym sklepie. Moje uszy słuchają z niedowierzaniem, bo przysięgam że jej nie widziałam. Jako, że plan dnia był napięty (niech mi ktoś przypomni - a kiedy nie był) stwierdziłam, że do sklepu po bluzę nie wrócę bo nie mamy tyle czasu. To był październik.
Dzisiejszego dnia (a choinka jeszcze w domu stoi) dostaje prezent od św. Mikołaja. A prezentem okazała się ta bluza XD Tak, "ona" ma uszy i tak, mimo swojego wieku zamierzam w niej chodzić :) Serce mnie będzie pewnie bolało, gdy przyjdzie mi ją uprać =.="
Ja przepraszam za mój wygląd ale to wina zmęczenia związanego z sesją, natomiast bladość mej cery to totalna norma zauważalna od czasów dinozaurów.
A oto ta gazetka i jej zawartość:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz