Niedawno natrafiłam w sieci na akcję społecznościową polegającą na zgromadzeniu środków finansowych aby wspomóc bezdomnego Japończyka, który mieszka na ulicach Los Angeles od 2009 roku. Pan Mitsuo Miyata dziś ma 87 lat, co oznacza, że bezdomną osobą stał się w wielu 80/81 lat. Z powodu swojego pogarszającego się stanu zdrowia oraz trybu życia, bezdomność bezpośrednio zagraża jego życiu.
Pan Miyata mieszka w Stanach od 1970 roku, nigdy nie nauczył się języka angielskiego, co w jego sytuacji jest jeszcze bardziej trudne aby móc sobie jakoś radzić. Swoje mieszkanie był zmuszony opuścić z powodu wzrostu czynszu do 420$. Wcześniej pracował jako kelner w restauracji, a z pensji trudno było mu odkładać fundusze na czynsz i na życie. Sam przyznaje, że jako młodsza osoba powinien był racjonalniej podchodzić do swoich wydatków.
Obecnie jego jedynym dochodem są środki, które uzyskuje zbierając puszki - co daje mu ok. 15$ dziennie. Jednak kłopoty ze zdrowiem, tryb życia na ulicy powoduję, że jest to kwota którą coraz trudniej mu uzyskać. Jak na prawdziwego Japończyka przystało, Pan Miyata jest człowiekiem bardzo dumnym i chciałby pozostać niezależny - najdłużej jak to tylko możliwe. Chce pracować aby nie być uciążliwym dla reszty społeczeństwa. Nie wiem dokładnie jak zgodził się na rozpoczęcie tej akcji pozyskiwania funduszy ale sądzę, że zdał sobie sprawę, że samemu nie podoła sytuacji w której się znalazł.
Kampania społecznościowa (adres strony znajdziecie tutaj), ma na celu zebranie 50 000$, które pozwolą na ustabilizowanie jego sytuacji życiowej w Stanach albo pozwolą mu na powrót do Japonii. Bez względu na to, czy uda się osiągnąć wyznaczony cel kwotowy czynione są kroki, aby zapewnić Panu Miyacie jakieś wsparcie finansowe, lekarskie, lokalowe, etc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz