środa, 21 lutego 2018

Ziemia Święta

Kilka dni temu wróciłam z wycieczki do Ziemi Świętej. Miałam możliwość pojechania do Izraela i autonomii palestyńskiej z moją babcią i bratem na 8 dni. Była to raczej wycieczka objazdowa, której głównymi atrakcjami były budowle sakralne. Bardziej byłam zainteresowana obiektami historycznymi niż świątyniami ale możliwość zwiedzenia i zobaczenia na własne oczy kilku kościołów i klasztorów była ciekawym urozmaiceniem. 

Nie jestem jakoś specjalnie religijną osobą, która co niedzielę chodzi do kościoła. Wybieram się tam raczej, kiedy po prostu odczuwam taką potrzebę. Nie chciałabym być źle zrozumiana - wierzę w Boga (bez względu na to jak ma na imię), mój problem bardziej polega z "ewangelią" i postulatami życia codziennego, według których kościół katolicki każe mi żyć. Kwestia wiary jest sprawą indywidualną każdego człowieka i ten wpis nie ma na celu nakłaniania nikogo do akceptacji moich poglądów bądź wywoływania polemiki. Moim zamierzeniem jest raczej zrobienie kilku wpisów opisujących przebieg tej wycieczki wraz z przybliżeniem Wam tego, co udało mi się zobaczyć.

Być może kogoś to zainteresuje na tyle, że będzie chciał sam odwiedzić te miejsca. 


IMG_7040

piątek, 9 lutego 2018

Zmiany.

No i znów minął prawie rok od poprzedniego wpisu. Częstotliwość powrotów i obietnic, że coś się tutaj jeszcze będzie regularnie ukazywało jest bezcelowa. Nie zrozumcie mnie źle. Nie chciałabym zamykać bloga, bo to kawałek mojego życia, historii którymi z Wami się dzieliłam - nie tylko tych podróżniczych, lekko kulinarnych, hobbystycznych czy nawet osobistych. Może dla nielicznych jeszcze nawet użytecznych. Kto wie.

Jednak człowiek im starszy, to trochę zmienia się jego świat. Aż chciałoby się zacytować (chyba najpopularniejszy szczególnie dla mangowców) fragment listu do Koryntian:

"Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. 
Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce"

Chodzi mi o to, że im mamy więcej życiowych doświadczeń, tym inaczej postrzegamy i doceniamy świat wokół Nas. Co innego staje się dla Nas ważne, a inne do tej pory "priorytety" spadają z piedestału. Proces dorastania, tego mentalnego jest trudny ale nieunikniony. Szczególnie wtedy, kiedy zaczynamy czuć się przytłoczeni, i to ze wszystkich stron. Tak jakby karma chciała dać Nam mentalnego kopa i zmusić abyśmy się wreszcie ogarnęli zdejmując różowe okulary.