Jako że już dawno dawno dawno temu były walentynki i nie dostałam ani jednej czekoladki (a czekoladę) baa powiem nawet więcej - byli tacy co się o słodkości dopytywali co bym im zasponsorowała, to zrobiłam sobie mały prezent z okazji 6 lat YouTube. Żart, na walentynki oczywiście chociaż faktycznie YouTube "uruchomił" się 14 lutego 2005 roku. Jakiś czas temu za pomocą Tenso.com sprowadziłam z Japonii ze strony Rakutenu ciasteczka. Ale to nie były zwykłe słodkości tylko ciacha w opakowaniu z artem jednej z moich ulubionych rysowniczek Pani Yamane. Można kupić dwie wersje: Ikebuku Red albo Blue. Nie wiem czy jest jakaś różnica smakowa, bo jeszcze nie skonsumowałam wersji Blue ale myślę, że raczej nie. Do opakowania załączono tzw. clearfile czyli bardzo praktyczną folię do np. dokumentów, z wizerunkiem postaci z opakowania. Nie mogłam się powstrzymać, zamówiłam 4 opakowania, po 2 z każdego rodzaju. Na chwilę obecną wchłonęłam jedno Red, za jakiś czas pewnie otworzę Blue. Ciastka smaczne, wafelkowe do kawy pasowały. Ale mam dylemat natury kolekcjonerskiej - czy otwierać pozostałe dwa? :)
Kilka fotek "na smaka":
Przepraszam za jakoś tych zdjęć ale Nikon D700 obecnie pracuje ku chwale katalogu z mieczykami, który mam nadzieję ukaże się pod koniec marca br.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz