niedziela, 4 listopada 2007

Bo serce masz po to by krwawiło tęsknotą...

Kiedy byłam trochę młodsza, czyli kilka lat temu zastanawiałam się jak najszybciej skończyć ze sobą. Często myślałam o śmierci, wydaje mi się że o wiele za często jak na swój wiek. Pamiętam momenty w moim życiu, które sprawiły że chciałam umrzeć. Zabić się, zasnąć nigdy się nie obudziwszy, uśmiercić serce by już nigdy nie bolało. Była chyba bardzo nieszczęśliwa... Ostatni raz miałam takie myśli gdy odszedł Michał. Dlaczego teraz o tym myślę? Bo jest listopad, miesiąc w którym zostałam porzucona. Tak, porzucona. Teraz mogę to napisać spokojnie, prawie bez emocji. Mija czas, rany się powoli goją, jednak wciąż nie lubię tego miesiąca. Chciałam tyle móc mu powiedzieć, o tyle rzeczy zapytać, jednak teraz już nie chce, już nie mogę. Serce wystarczająco długo miało go w pamięci. I pewnie jeszcze jakaś cząstka mnie będzie o nim pamiętała, z każdym rokiem coraz mniej aż tak iskra całkiem zniknie i znów będę sama ze swoimi myślami, których nikomu zdradzić nie będę mogła. Nie dlatego, że nie chce. Nie mam takiej osoby, której mogłabym opowiedzieć o tym co czuje, czego naprawdę się boje, co mnie przeraża wręcz paraliżuje. Nie mam a miałam, i nie potrafię zrozumieć dlaczego tego nie doceniałam. Tęsknię za tym co miałam, tęsknie za tym czego teraz nie mam, tęsknić będę za tym co straciłam, a straciłam wiele ostatnio. Przez swoją dumę, niezrozumienie, zaniedbanie, straciłam to wszystko przez głupotę...
02.11.2007 r. zmarła mama Magdy. Słonko jak Ty sobie teraz dasz rade sama...

7 komentarzy:

  1. Zdecydowanie i stanowczo - zbyt długo nie rozmawialiśmy. Trzeba to jakoś nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamietam, jak to kiedys z Toba bylo... Choc wiem, ze nam nie wyszlo tylko przeze mnie, ale... po co ja tu o sobie w ogole wspominam, to chyba zupelnie nie na miejscu... Sam wiele chcialbym w swym zyciu cofnac, naprawic, ale tak sie nie da... I pozostaja tylko wspomnienia, i mysli co mialem, co stracilem, co moglem miec... Ok, juz nie zanudzam... Trzymaj sie i przekaz prosze Madzi ze myslami jestem razem z nia, ja nie mam do niej kontaktu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kubuś my ogólnie za mało rozmawiamy, czas pędzi i nie chce się zatrzymać. Tak jak z pisaniem listu do Ciebie, obiecałam go wysłać a do tej pory nie wysłałam, bo ciągle chciałabym coś dodać, coś zmienić, a nie mogę wziąść się w garść i w końcu go skończyć... Szkoda, że mieszkasz tak daleko, może gdybyś był bliżej wyastarczyłby jeden telefon by porozmawiać w cztery oczy.

    mls nie wyszło, pewnie tak miało być. Bardzo łatwo jest mówić takie rzeczy, gdy tak naprawdę czuje się coś innego. Teraz za to masz cudowną żonę (pragnę zauważyc, że do tej pory jej nie poznałam) i jeszcze cudowniejsze dziecko (tak mi się wydaje, szczerze). Każdy chyba tak ma, że wiele rzeczy chciałby zmienić lub cofnąć, ale cholera nie da się, poprostu się nie da. I to boli, niekiedy bardziej niż sam fakt ich powstania.
    Gdybyś miał czas, to w środę o 8:30 na bródnowskim cmentarzu, w murowanym kościele będzie pogrzeb. Jednak gdybyś nie mógł, oczywiście przekaże jej Twoje słowa.

    OdpowiedzUsuń
  4. No a ja dalej czekam, dziś był listonosz ale nic nie przyniósł :P

    Dalej wystarczy jeden telefon. Daj znać kiedy będziesz miała czas, to przyjadę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm... Cudownosc to pojecie baaardzo wzgledne... Mimo wszystko wszystko bardzo dobrze pamietam i zawsze bardzo milo wspominam... Bez wzgledu na to co myslalas lub myslisz o mnie :)

    Sprobuje przyjechac, ale nie moge tego obiecac - na 9 musze byc w pracy...

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za telefon, jeszcze raz, bardzo miło było Cię usłyszeć :)
    A tak w ogóle, chwaliłem Ci się, że swego czasu pracowałem z bratem Bruczkowskiego? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam takie same odczucia jak ty...tylko ze mocno swieze... tez nie lubie tego miesiaca, ogolnie zimowe miesiace sa do niczego...no oprocz momentow kiedy jest wolne i mozna sie czyms milym zajac.

    hmm...dziwnym przypadkiem tutaj trafilem, latwo cos komentowac jak sie nie patrzy komus w oczy, nie stoi sie twarza w twarz, tak poprostu anonimowo. Heh...to jest za proste...

    ale z miloscia tak jest ze trzeba byc przygotowanym na ryzyko, szkoda tylko ze sie tego faktu nie dopuszcza do wiadomosci...

    OdpowiedzUsuń